Lubię patrzeć jak rośnie trawa.
Lubię patrzeć, jak rośnie trawa...
jak wieczorne niebo nasiąka fioletem
i w bałaganie segregować myśli:
Oceniam swoje błędy, odrzucam poczucie
winy
świadomość, że znowu wszystko popsułam
lecz nie mam dość sił by przepraszać...
Lubię patrzeć, jak rośnie trawa
jak wieczorne niebo nasiąka fioletem.
autor
Sorsha
Dodano: 2008-01-04 21:26:59
Ten wiersz przeczytano 821 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Przyciągnął mnie tytuł, był zapowiedzią ciekawej
treści. I nie rozczarowałam się. Te dwa zdania są
ujmujące. W zimie trawa zamiera, a jednak odrasta na
nowo z każdą wiosną. Twoja też z pewnością nadejdzie.
Czasami rzeczywiście wystarczy powiedzieć przepraszam,
by znów się zazieleniło.