Ludzie
Ludzie, mali i slabi.
Jak marionetkami los się nimi bawi.
I po co tak?
Pozostaje pozniej z człowieka wrak.
Wszystko pieknie a tu nagle na wspak.
Psuje się wizja pieknych dni,
będzie spox mowili mi.
Mialo być „my”
ale się okazalem zły.
Znowu ja, sam jak zawsze,
losu kukielka w zycia teatrze.
Ale to już nie wazne bo od zawsze tak
było,
dziwne żeby nagle się zmienilo.
Czas by wszystko się skończyło...
Zycie cienka nitka latwa do przecięcia.
Ciach!
Ciach!
Lece w piach…
dla ułatwienia na pluco mach…
pach… pach… pach…
od wiekow samotny i samotny na wieki,
opadaja powieki.
To koniec tej meki…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.