Ludzie
Nie mogę na to wszystko patrzeć!
czuję się jak w czeskim teatrze,
moje pozytywne myśli sa coraz rzadsze.
Czuje jak człowiek tworzy absurd,
a absurd czałowieka,
każdy z tych ludzi to umysłowy kaleka.
Chociaż na takich jak ja mówią zieloni,
mnie to olewa, bo gdy patrze im w oczy na
śmiech mnie zbiera,
gdyż widze że nic nie wiedzą, a tyle maja
do powiedzenia.
Odwiecznej rutynie się oddali,
nic by nie robili tylko za pieniędzmi
ganiali.
Śmieszne lecz tragiczne są z nich
kukiełki,
nie wiedzą że byc to znaczy mysleć.
Rzeczywistością nazwali swoją rutyne,
a tego kto od niej ucieka,
nazywaja świrem.
Olewam ich zasady chore,
mam własną doktryne i według niej przez
czas ide,
chociaż mieli by mnie nazwać świrem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.