Lulanie do kwadratu
Poplask
Żądny współżycia cap – z Honolulu –
Kózkę zachęcał: „Skoczmy dziś lulu...”
Dzieweczka się żachnęła
I w liczko go plasnęła:
„Dybiesz na nóżkę? Wpierw doświadcz
bólu!”
„Werdżin mołbajl”
Spragniony dziewic pan (z Honolulu),
Spotkaną błagał: „Pliiis, jedźmy lulu!”
„Jam mobilna jest donna,
Lecz nie w smak jazda konna;
Zaciągnę ręczny”. Zapiszczał z bólu.
Komentarze (49)
mariat, czyli wychodzi na to, że jestem grzesznikiem
pełną gębą... a może z pełną buzią? Wybieram pierwszą
możliwość i dotykam słowem zdrożne myśli;-)
waldi1, a ja chciałbym, żeby mnie która (nie byle
która) plasnęła... gdybym, rzecz jasna, zasłużył i
jeśliby zrobiła to z pasją świadczącą o mocy
przywiązania i o burzy uczuć;)
Być spoliczkowanym przez ukochaną (i tylko przez
ukochaną) - to dopiero niesamowite przeżycie;->
blondynka8, "lovmeryki" - nazwa jest w dechę, a nawet
w dychę trafiona:)
Ja bym je nazwał (jak przystało na faceta, któremu
tylko jedno w głowie) "sexerykami";-p
podoba mi się hamowanie na ręcznym :)))
al-bo, lubię się bawić:) niektórzy wywijają kończynami
na "dyskach" bądź w "klabach", a ja zapraszam do tańca
słowa w łepetynie, za co wyżej wspomniana nie jest mi
przesadnie wdzięczna, więc tak całkiem bezproblemowo
ta pisanina nie przebiega;-)
Ha ha ha:)) Świetne, z przestrogą;)
bardzo dobre, a jazda na ręcznym też boli.
Pozdrawiam serdecznie
Nie powiem ubawiły mnie te limeryki;)
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
Rozbawiłaś:)
oj musi boleć :)
:))))))) ++ pozdrawiam
Ciekawe jak miał na imię może
Mieeetek.pozdrawiam:)))obie fajne.
Dobre :)
Fajne one są...
+ Pozdrawiam
Oj, fantastyczne te Twoje limeryki,
przy takich można się obejść
bez pięknej liryki, no i krytyki! :)))
Miłego.....wszystkiego! Pozdrawiam!:))