Lulanie do kwadratu
Poplask
Żądny współżycia cap – z Honolulu –
Kózkę zachęcał: „Skoczmy dziś lulu...”
Dzieweczka się żachnęła
I w liczko go plasnęła:
„Dybiesz na nóżkę? Wpierw doświadcz
bólu!”
„Werdżin mołbajl”
Spragniony dziewic pan (z Honolulu),
Spotkaną błagał: „Pliiis, jedźmy lulu!”
„Jam mobilna jest donna,
Lecz nie w smak jazda konna;
Zaciągnę ręczny”. Zapiszczał z bólu.
Komentarze (49)
Lovmeryki, jak ta lala:) Ale jazda, bez trzymanki
hahaha
tak bywa:)
marcepani, aby kolekcjonować w łepinie pomysły, staram
się mieć wyczulone na świata bodźce - wszystkie
zmysły;->
Coś fantastycznego, limeryk wycacany:-))
Vick Thor, całe szczęście, że ten figlarz Nathan tylko
zalulany, a nie ululany, bo wtedy nie mógłby parać się
zagajaniem (zaganianiem) pań w puszczy;)
la donna mobile, nie Ty:)
u Ciebie zawsze wysoki poziom
i nie dla poplasku:) czuje sie, ze lubisz sie bawic
pisaniem i nie sprawia cito zadnego problemu:)
Pierwotnie 'Honolulu' chciałem zrymować z 'chodź no
lulu', ale się rozmyśliłem - zmiennym bywa
mężczyzna;->
krzemanko, proszę bardzo:)
Bojowa kózka capowi się trafiła, miejmy nadzieję, że
chociaż bródki mu nie przerzedziła;-p
Co do drugiego limeryku - chyba można takie hamowanie
nazwać awaryjnym?;-)
Pozdrawiam ciepło:)
:):):):)
Pozdrawiam++
Toż to te maty lime ryków
jak w erotyku.
Grzeszysz słowem bez dotyku.
Shizumo, jakoś tak wyszło, że polubiłem - nie
planowałem tego;) ale czy w tym lubieniu mogę liczyć
na wzajemność? Poproszę najbliższy limeryk o
odpowiedź;->
Fajny ..muszę uważać by mnie która nie plasnęła ..
:)) Dzięki za uśmiech.
Nathan zalulany na Hawajach
z Honolulu robił sobie jaja -
a w Polsce mieszka
ten wesoły koleżka,
który panie po kniejach zagaja!
Dobre :)