Lustro
Otwieram drzwi...przede mną znajduje się
olbrzymie lustro...
Podchodzę bliżej...widzę swe
oblicze...niepokój...
Pojawiają się cienie...dusze...osób do
niedawna mi bliskich...
Wyciągam do nich moje dłonie...czuję chłód
i odrzucenie...Znikają pomimo składanych
obietnic...
Pustka wypełnia każdą część mojego
ciała...Staje się posągiem niezdolnym do
jakichkolwiek uczuć...Czy odnajdę w lustrze
mojego życia kogoś kto nie będzie bał się
ze mną zostać?
Kto zna odpowiedź na dręczące mnie
pytanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.