Lustrzane marzenia
Stojąc przed ciemnym lustrem
Niczym czarnej tafli jeziora
Coś się w nim odbija
Można chmury ze snu?
A może to czerni zmora?
Spojrzałam srebra okiem
W dali zimno było
Sypnęło puchem z jasności
Jakby się skończyło
Zlałam się ze srebrem
Czujne dwa światy
Czujna dusza śledziła bielą
Chciałam uciec, a Ty?
Podążałam jasna drogą
W dali kobzy muzyka
Krążyła wokół bieli przejrzystej
Błękitna dusza skrzypka
I zniknęło nagle wszystko
Sceneria: zielonych pagórków tysiące
Wszystkie w czerwoną kratę
Złotem zachodziło słońce
Tak cicho zaszło
Rzucało srebrzyste cienie
Na czerwień serca
Lustrzane zapomnienie
To tylko wspomnienie
To seria niefortunnych zdarzeń
Tęsknota za beztroską
Ucieczka do krainy marzeń...
A Wy często uciekacie w dalekie krainy?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.