"Lwia przestroga"
Lew królując, mądrze prawił
Żadną wadą świata nie trawił.
Wszystkie zwierzęta go słuchały
I czy to słoń czy fenek mały,
Każdy bał się sprzeciwić,
Królowi swojemu podle zawinić.
Lecz władca władcą, ale prostakiem bywa,
Gdy instynkt pierwotny tak błaho zbywa.
Lew przechwala, grzywę puszy,
Że nikt go z urzędu nie może ruszyć.
Odwagi władca, siły dyktator,
Sprawny myśliwy i bystry orator.
Cnót to ideał, boski przypadek,
Lecz jeszcze większe sedno zagadek.
Odwaga niczym przy pobożności,
Siła jest prochem, pyłem miłości,
Zręczność niczego w życiu nie uczy,
A mowa milknie, spokój cny burzy.
Życie przechwałką, na nic się zbyło,
Przyjechał człowiek i lwa już nie było.
Smutny to koniec, wielki mój królu,
Z całym przykładem dołączam się w bólu.
Lecz zrozumieć jedno ciągle mi się
marzy,
Skoro lew był królem, czemu nie miał
straży?
Czemu nie miał przyjaciół, nikt go nie
kochał?
Jego własne życie nad nim samym szlocha.
Komentarze (4)
Samotność to też cecha psychiki. Ludzie jak zwierzęta,
stare lwy zostają wygnane i zamienione młodymi, tylko
inaczej w wilczej watasze starych zagryzają młode.
Ładny refleksyjny wiersz o królu zwierząt. Pozdrawiam.
W nieskończoności drogi się mnożą jak Króle..
Kierunek odnajdziesz w Jedności głębi nie gubiąc się
prawie wogóle..
Pozdrawiam po chłopsku!
Z przyjemnoscia przeczytalem pozdrawiam