Łzy popłynęły
Dla dziewczyny
Łzy na jej policzku błyszczą,
torują drogę bo bladym policzku,
Oczy są ciemne, bólem okryte,
z radości już dawno obmyte.
Krzyk jej duszę na pół rozdziera,
gniew i złość w sercu się wzbiera.
Nadzieja odeszła z pierwszym promieniem,
zabrała też wiare i marzenie.
Została sama. Czy tak jej było
przeznaczone?
W gwiazdach napisane? W sercu
naznaczone?
Czy nie ma ratunku dla smutnej duszy?
Czy nie widać końca jej katuszy?
Gdzie się podział jej oczu blask,
który przyświecał bardziej niż każda z
gwiazd.
Gdzie się podziały jej wspomnienia?
Jej miłość, troskliwość, pragnienie?
która kiedyś była mną...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.