I ma go?
O ile dobrze pamiętam zainspirowała mnie miniatura Wiktora.
Utkwił przy niej jak larwa,
w ciepluteńkim oprzędzie.
Marzył się Nanga Parbat,
lecz wyprawy nie będzie,
kiedy niezapewnione
podstawowe potrzeby.
Doceniał swoją żonę,
nim się usamodzielnił.
Kiedy wyrosły skrzydła,
jak prawdziwy tupeciarz,
rzekł – stagnacja mi zbrzydła
i niezwłocznie odleciał.
Komentarze (50)
Dziękuję wszystkim gościom za komentarze w temacie i
na temat wiersza. Miłego wieczoru:)
Chcesz powiedzieć, że facet to niewdzięczny paspżyt?
mam tylko nadzieję, że nie wszyskich mierzysz jedną
miarą Krzemanko... pozdrawiam z :)
Zawsze ceniłem Twoje wyrafinowane
poczucie humoru wyrażane
w dobrych satyrach.
Miłego wieczoru.
Przynajmniej był szczery, potrafił korzystać z życia i
o siebie zadbać.
Taki typ.
Pozdrawiam:)
I tak bywa. Najpierw wyrastają motylom skrzydła i
odlatują, a później wyrastają im brzuchy i przestają
latać...
Ty to potrafisz tak wzmocnić klimat, że aż się go
czuje :)) super! miłego wieczoru Krzem
A to ci motyl, motylek, motylisko!
Larew jeden...
:-)
Od "larwiastego" tytułu po puentę podoba się.
Pozdrawiam.
ja też odlecę ...a tam doprawią mi skrzydła lub rogi o
Boże drogi ...
Wydoroślał za szybko? ;)
Ciekwie ujęty temat.
taki typ: wódz zdobywca albo pilot oblatywacz.
pozdrawiam :):)
Doceniał swoją żonę,
nim się usamodzielnił- przykra, ale wcale nie rzadka
przypadłość
Elu skupiłem się na formie, rymy wyszukane nazwałbym
je odwrotne. Co do treści, Oni prawie
wszyscy, prędzej czy później odlatują bo są wolni.
Miłego dnia.
No świetnie Krzemanko, zaraz przeczytam wiersz
Wiktora. Miłego dnia:-)
Podoba, od tytułu po puentę :)
Miłego dnia.