Madame du Barry na szafocie
Odwazna na codzien pani du Barry w obliczu smierci kompletnie sie zalamala.
Panie kacie prosze uprzejmie,
Przeciez moj koniec tak bliski,
Nie dla mnie beda usciski,
Tylko smierc mnie jeszcze obejmie.
Przemozny panie kacie
Daj mi jeszcze minutke,
Zycie jest takie krotkie
I zmierza juz ku zatracie...
Panie kacie szlachetny
Zegar wybija osma,
Caly swiat niemal usnal,
Moj stroj jeszcze nie kompletny.
Cialem wstrzasaja dreszcze,
Chce sie ogrzac troszeczke.
Panie kacie, chwileczke,
Jeszcze nie! Prosze jeszcze...
Komentarze (3)
Zadrgalo powietrze kiedy krzyczało, i ja zadrżałam
kiedy spadła tępa siekiera gilotyna słowa, zanim
zgineła to było dawno, teraz historia. Piękny i
wzruszajacy wiersz. dziękuję Ci za niego.
Jakie to odległe czasy Ludwika XV. Było w nich wiele
romantyzmu, ale tez i wiele zła i przemocy.Stracona w
grudniu 1793 r- szkoda, barwa postać z otoczenia
króla.
Wiersz swoisty, oddaje duzo prawdy.
napisze tylko tyle-ładny wiersz :)