Magia przyrody mego serca
Dla wszystkich, którzy chcą zmienić swoje życie...
Chcę być muszelką,
w morzu żyjącą.
Taką niewielką,
na dnie spoczywającą.
Albo koralowcem,
co się wije do góry.
Takim delikatnym,
co chce zobaczyć chmury.
Lepiej może ptakiem,
co duże ma skrzydła,
co lata sobie po niebie,
bo obecna rola zbrzydła.
A może skałą,
nawet i szlachetną,
taką twardą, stałą,
która może przetrwać wieczność.
Nie, lepiej pięknym kwiatem,
co rośnie, cieszy widokiem
od nikogo zależnym,
co składa płatki przed mrokiem.
A może Słońcem?
Albo wielką planetą?
Która błądzi w przestworzach!
Nie, to nie to!
Źdźbłem trawy, albo liliją,
które są zielone, są sobą,
własnością niczyją,
rosną wraz z Tobą.
A zimą?
Gałązką odporną na złamania,
taką giętką i świeżą,
godną zaufania.
Lecz jestem tym kim jestem,
może tak jest, jak być powinno,
też gałązką, lilijką przyrody...
Tylko trochę inną!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.