makabryczna uroczystość
Cha, cha, cha
Tak, tak, tak
Ktoś się ironicznie roześmiał
Ktoś nam przyznał racje
I założono nam ślubne kreacje
Cha, cha, cha
Tak, tak, tak
Ktoś się głupio zaśmiał
Ktoś nam przyznał racje
I zaproszono nas na kolacje
A tam było samo dobre
A tam było samo mokre
Wszystko nam do gardeł spływało
Wszystko nam w gardłach topniało
Ostały się tylko wykałaczki i widelce
I przebiliśmy im wszystkim serce, serce,
serce
A co wy myśleliście do cholery
Nie przejdą więcej takie numery
Komentarze (1)
Dziwne mam uczucia po przeczytaniu tego wiersza. Jest
dość... smutny.