Mały kamyk
leżał przy drodze
spojrzałem na niego
wziąłem do ręki
przyniosłem do domu
w głos
jego smutny
się wsłuchałem
położyłem na oknie
cieszy się słońcem
od świtu
aż do zachodu
dotykam go
każdego dnia
on w sobie
inne ciepło ma
zrozumiałem
że w nim dusza gra
Autor Waldi
Komentarze (18)
Ładnie i zastanawiająco o kamieniu
Pozdrawiam serdecznie :)
Też mam parę takich kamini, które w czasie spacerów
znalazłam i zabrałam ze sobą, bo mnie urzekły swoją
urodą. Ładny wiersz.
pozdrawiam waldi
Być może był to kamień, który komuś spadł z serca.