Mam dość
Dla rodziców i Kamila...
Mam już dość tego bałaganu,
wieczne gadki o problemach i ich
zaufaniu.
Oni myślą,
że jestem jedyną,
ale to nie tak!
Jak można mówić tu o zaufaniu,
oni mają przecież tyle wad.
Nie powiedzieli mi o Kamilu...
Moim starszym bracie,
z którym poznałam się
u kuzynki na chacie.
Umówiliśmy się raz czy dwa,
a on przyznał się,
że bardzo kocha mnie,
ale nie może ze mną być...
Morał tej historii,
nie jest dobrze znany.
A Kamil, jest przeze mnie
tak samo kochany...
Gdy rodzice się dowiedzą
od razu mi powiedzą
o ich zacnym planie...
"Do osiemnastki, Kochanie,
nie chcieliśmy Ci nic mówić.
To przypadek tak zadecydował,
trudno było was odizolować"
Nie mam siły,
aby dalej żyć.
Jak tak dalej pójdzie,
to zacznę wyć,
w rezultacie doprowadzą
do listu, w którym będzie
"Kocham Was moi mili,
pozdrówcie, kogo, wiecie...
Nie miałam już siły i podcięłam sobie żyły"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.