Mam na imię Oli - 14
- Jak otworzymy drzwi od schowka? Przecież
niedobry sąsiad zamknął nas i zabrał klucz
- kontynuuje zabawę siostrzyczka.
- Nie bój się! - klucz leży za drzwiami.
Zrobię wędkę i go na nią złowię.
- A co potem?
- Pójdziemy po nitce do kłębka -
odpowiadam.
- A jak się skończy sznurek, to co?
- To użyjemy Twojej spódniczki - ciągnę
dalej.
- A jak kokardki się skończą? Co
zrobimy?
- To zrobimy znaczki kredą. A potem
pójdziemy przy ścianie. W końcu poprowadzi
nas Ariadna - przyspieszam zabawę w
wyliczankę, bo już trochę zaczęła mnie
nudzić.
- I tata nas odnajdzie! - cieszy się
Nadia.
- Koniec zabawy! - decyduję. - Słyszysz?
Mama cię woła. Pójdziecie z Primą na
spacer.
- Z Ariadną, nie z Primą - protestuje
siostrzyczka.
- Powinnaś wszystko jeszcze raz
opowiedzieć. To znaczy mamie, bo przecież
psinka wie, jak było.
Dinka się śmieje.
- Opowiem, jak z nami rozmawiała.
- Mama chyba nie uwierzy, że pies potrafi
mówić ludzkim głosem.
Nadia robi smutną minkę.
- Chętnie o wszystkim posłucham - mama
przypina smycz do żółtej skórzanej
obróżki.
Kiedy nasze dziewczyny wyszły z
mieszkania, tata zawołał mnie do kuchni.
Szedłem, jak to się mówi - z duszą na
ramieniu. Wiedziałem, że czeka mnie poważna
rozmowa.
- Oli, dlaczego chciałeś zabrać Nadię na
parking? - pyta tata ściszonym głosem.
- Chciałem zobaczyć nasz nowy samochód.
Przecież winda się zatrzymała, bo Dinka
zaczęła skakać. To nie moja wina - próbuję
się tłumaczyć. Jednak czuję, że rumienię
się ze wstydu.
- Więcej tak nie zrobię - opuszczam
głowę.
- Ale potem byłeś bardzo dzielny. Jestem z
ciebie dumny! - tata bierze mnie w
ramiona.
Nie mogę uwierzyć - to już koniec
rozmowy?
Jednak tata wyciąga rękę.
- Olivier, oddaj magnes. Nie bierz nic z
biurka bez mojej zgody.
- A skąd wiedziałeś, gdzie nas szukać? -
próbuję zmienić temat.
I udaje się, bo tata się uśmiecha:
- Podpowiedział mi to Dubel - żartuje. I
dodaje - gratuluję pomysłu z wędką. No i
stawianie znaczków kredą, gdy zabrakło
sznurka i szmatek, to też świetne
rozwiązanie.
- Opowiedz tato, jak nas odnalazłeś? -
proszę.
cdn.
Komentarze (16)
:) z pozdrowieniami :)
z podobaniem
:)
Kolejna wciągająca historia :)
:)+
Fajnie, tekst wciąga :)
Fajna historia...pozdrawiam...
Bardzo ładna proza!
Z podobaniem dla treści.
Ślę pozdrowienia!
Bardzo wciągające opowiadanie :)
Pozdrawiam serdecznie Szadunko :)
Bezpieczni z rodzicami, a rozmowy pozwolą rozładować
złe emocje,
w oczekiwaniu na ciąg dalszy,
pozdrawiam serdecznie:)
wciągająca historia.
+:-)
Ciekawa historia, czyta się bardzo dobrze. Gratuluję
pomysłu.
Pozdrawiam
Ciekawa opowieść i aż prosi się o ciąg dalszy, więc
czekam...serdeczności dla Ciebie :)
tak to z dziećmi jest, ale mądry piesio to skarb.
Lubię dobre zakończenie, zupełnie jak dzieci. Z
przyjemnością i zaciekawieniem śledzę ciekawie
napisaną przygodę dzieci. Pozdrawiam serdecznie. Ślę
moc serdeczności:)