Mapa
Jak wstawiam sie za jasny biały dzień
Serum konfliktu to ma aura
Wygląda na to, że życia tak zagmatwane
Myślę, że polecę kiedyś gdzieś
Nienawidzę rozmyślań ludzkich ras
Ani świateł tych parszywych miast
Wchłonięty przez czasy zniewagi
Elektryczny podmuch znów mnie zwiał
Chciałbym poczuć dzień
Coś smiesznego
Zgubiło sens swoich dni
Kto mi pomoże się wybić?
Prowadzony mapą pinball'ową
Kierowca, wciąż nie znany mi
Kto został wysłany dla chwały?
Zanim poznaliśmy tę zwyczajną dumę
Czasami nie należę
Wypuść mnie ze swego świata
Odtrutym małymi sprawami życia
Czekam na ziemi trzęsienia by powstać
znów
Nigdy nie byłem wstanie użyc tych sił
Tylko miałem czytelne sny
Odkrywając swą starą wiarę
Kiedyś znajdę miejsce w syfie tym
Wczesnego ranku czas
Czas tak cichy
Ale kiedyś to się skończy, a ja wrócę w
pył
Jak próbuję być
Każdy i wszystko
Znika gdzieś
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.