MARATON
Piekło na Ziemi w jednym dniu rajem jest
Tak zagubieni szczęścia garść chcemy
mieć
Nasze istnienie tak jak kwiat kruche i
wątłe
Tyle nadziei a w oczach masz słony
deszcz
Wątek nieznany poruszany co dzień
Tor masz obrany, bierzesz więc to co
jest
Gra dla ambitnych, życie tego uczy mnie
Chcę być człowiekiem i na szczyt marzeń
wdrapać się
Czym jest tak na prawdę życie darowane
mi?
Tyle przeszkód po drodze, trzeba skoczyć i
iść
Zwyciezca szczęśliwy, który ukończy bieg
Maraton ten zdradliwy, otchłanią bez dna
jest
Tyle absurdów, ironii i zła
Obłudny spektakl
Pytasz... Dlaczego ja?
Może taki los pisany Ci był
Jak bumerang powróci każda ze złych i
dobrych chwil
Ale ty nie przestawaj, nie poddawaj
się...
I...
Biegnij, ujarzmij swą moc
Pokochaj, prawdziwie kogoś
Galopuj, jak dziki koń
Swą siłą wylatuj, wyżyny zdobądź...
Komentarze (1)
Życie, to nie bajka.Ładnie.
:)