Marketing i zarządzanie
Nigdy bym się Panie Ciebie nie wyrzekła, a
jednak gardzisz mną, ignorujesz moje
oddanie i traktujesz z wysoka. Nie czuję
Twoich znaków, chociaż dopatruję się ich we
wszystkim co mnie otacza. Nie musisz się
starać, aby przekonać mnie do siebie, aby
złapać mnie w sieć bezgranicznych.
Bezgranicznie oddanych i zaufanych.
Bardziej zabiegasz o tych, którzy wywracają
świat do góry nogami i zmieniają jego
prawa. Sprzyjasz im, otwierasz okna,
otaczasz opieką i nadzieją. Dajesz szansę i
chronisz bezkarnością. W ostatnich swoich
dniach nawrócą się bardziej z obawy niż z
wyboru, a Ty z satysfakcją ujmiesz ich w
rejestrze przechwyconych.
A tacy jak ja i mnie podobni? Co będzie jak
w precyzyjnie wybranym czasie, wystawiana
bezustannie na próby, u schyłku swojej
drogi -zwątpię? Czyja to będzie porażka?
Twoja -Akwizytora, czy moja- kiedy nie
załapię się na długo i cierpliwie
oczekiwaną nagrodę? Z powodu chwili
słabości, bez prawa łaski skończę na szali
odrzuconych.
Teraz to się nazywa
MARKETING!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.