Marsz po cienkim lodzie
Idę po cienkim lodzie
Delikatnie by nie skruszył się pod moimi
nogami.
Już nie jeden raz znalazłam się w wodzie
A znaleźć się na lądzie jak trudno.
Ciągle wiatr zmusza mnie do zmiany
kierunku
Odbiera nadzieję że kiedyś dojdę do
upragnionego celu.
Zabiera z sobą osoby które są tak ważne
I nikną już w gęstwinie lasu oczy każde.
Załamana patrzę w przyszłość
Samotność doskwiera przeraźliwie
I odczuwam w sobie taką nieodpartą złość
Której chcę się pozbyć tak gorliwie.
Nieraz zastanawiam się dlaczego?
Czy warto jeszcze iść tą drogą?
Każdy który jest dla mnie tak ważny -
ucieka
Cząstka mnie powoli już znika.
Nie długo nikt nie zauważy
Dziewczyny która przechodzi z zasmuconym
spojrzeniem
Wszyscy zapomną nikt już mnie nie
skojarzy
A ja ujawnię się z kolejnym niespełnionym
marzeniem
Komentarze (1)
prawie wszyscy stąpamy po cienkim lodzie... samotność
jest naszym towarzyszem drogi, ale jest także nadzieja
która dodaje sił w tej wędrówce. Nie zapomnij, że jest
nadzieja!!