Marzenia to choroba?
Nic się nie zdarza, jeśli nie jest wpierw marzeniem...
Ogień duszy rozpala ciało,
chodź i połóż się obok mnie, śmiało!
Oddam duszę diabłu za jeden Twój dotyk,
nadal jesteś dla mnie jak narkotyk.
Usta bezdźwięcznie wypowiadają w nocy Twe
imię,
Co Twa dusza przede mną kryje?
Wśród natłoku myśli szukam wciąż Ciebie,
gdy jesteś "przy mnie", czuję się jak w
niebie.
Chociaż nie znajduję na prześcieradle znaku
ciepła,
myśl "a może na prawdę nie istniejesz?",
szybko uciekła.
Przez moment bałam się, że jesteś tylko w
mym umyśle,
Czekałam, aż ta myśl jak bańka mydlana
pryśnie.
Tylko, czemu ja jedyna Cię widzę?
Swych myśli coraz częściej się wstydzę.
Mówią, żebym przestała o księciu z bajki
śnić,
więc muszę Nas przed nimi kryć.
Nie zniszczą Cię psychotropy, ani inne
leki,
będziesz mój i tylko mój na wieki...
Komentarze (1)
Moim zdaniem tu peel zakochany aż po same uszy, na
początku za dużo przecinków nastawiała autorka, a na
końcu tematykę też bym zamieniła na miłość.