Marzenie...
Muśnięcie skrzydeł motyla...
Chłód wschodzącego poranka...
Delikatny szum przerośniętych topoli...
Tupot bosych stóp na drewnianych
schodach...
Ciepło bijącego od Twego nagiego
ciała...
Silne ramiona trzymające mnie w
uścisku...
Delikatny pocałunek na mym karku...
Wschód słońca wznoszący się nad Krainą
Niewinności...
Nierealne marzenie...
Komentarze (1)
Do mnie wiersz przemówił, choć smutno, to jednak się
rozmarzyłem i chyba o to chodziło.