Marzenie na dnie w basenie
Z nieba się sączył żar,
Pot po plecach ściekał,
Cóż to był za koszmar,
Mózg mi się przypiekał.
Z podnieconą głową,
Rozedrganym torsem,
Daję na to słowo,
Chciałem zostać morsem.
Całe moje chcenie
Wiosną obmyśliłem,
Gdy na dnie w basenie
Z miotełką czyściłem.
Myślałem wkurzony,
Och, jakby się przydał
Lekki mróz grudniowy,
Bym w przeremblu pływał.
Wtem prysło marzenie,
By rozkuwać lody.
Synek wylał na mnie
Kubeł zimnej wody.
Komentarze (9)
Może synek uznał, że starczy czyszczenia i czas
najwyższy nalać wody, by się wykąpać... pewnie za
długo trwała Twoja praca... ;) rozbawiłeś mnie tym
wierszem...
Piękny wiersz z zimnym marzeniem. A taki kubeł wody
często się przydaje w niektórych sytuacjach. Widzisz
jak łatwo niektóre marzenia się spełniają. Bardzo
ciekawa treść i dobry pomysł. Uśmiechnęłam się od ucha
do ucha.
choć raz synek w ramach psoty nie zrobił wg tatusia
osądu głupoty, a dogodził mu tym razem kubłem zimnej
wody wszakże.
Bardzo obrazowo napisałeś ten wiersz :) - podoba mi
się. Mam nadzieję, że nie było "szoku termicznego", po
tym kuble zimnej wody :))
oj letnie zawirowanie.. brawo ciekawie i lekko
napisane)))
Kubel zimnej niejeden umysł ostudzi...zgrabnie i z
humorkiem
Z humorkiem, realistycznie opisana scenka
rodzajowa...rozpływam sie.
Gdzie ten basen?
Ach ten upał nie do zniesienia! Mnie też się marzy
choćby zamoczenie nóg w przeręblu. Fajne orzeźwiające
zakończenie. ( oryginalne rymy)
wielce ciekawie opisałeś swą pracę....na tą
gorączkę....dobry pomysł.....