Matce OMZY
-Każda Twa łza to grzechów odpuszczenie Dla tych, co matek nie mają Twój płacz to dla nich zbawienie Kiedy ten świat na zawsze żegnają-
Jak Matka Boga bolesna
Klęczysz i Ty pod swoim krzyżem
Dobiegła już wędrówka doczesna
Dla Twej córki Jedynej...
Wokół Ciebie przyjaciół gromada
Każdy pociechę Ci niesie
I ja swe kondolencje Ci składam
Niech je mój Anioł na skrzydłach
przyniesie
Poznawałam dzisiaj Twą Paulinkę
Poprzez Jej wiersze miłość przebijała
A nad wieloma tak szczerze
Z głębi serca głośno zaszlochałam
Matko Wielka, która cierpisz bezdennie
Ból rozpaczy Ci serce rozrywa
Każdy z nas to swoje nawrócenie
Dzięki Twej córce po raz drugi przeżywa
Odtąd Jej odejście, ale i śmierć Papieża
W jedną Wielką rocznicę się zlewają
I ten dar Ci Matko powierzam...
Że Ją Aniołowie z Janem Pawłem witają
Przyśle Ci Ona swoje niebiańskie
pocieszenie
Otrze Ci łzę w wiadomy Jej tylko sposób
Nie pójdzie Ona w ziemskie zapomnienie
Milcząc, szepczemy: Wieczny spokój
Racz Jej dać Panie
Na wieki wieków Amen.
Świetlista jasność otacza Twoją córkę najdroższą Ona w krainę niebios wkracza Z poezją- pieśnią żałosną... Tam Ją w ramionach nasz Papież Tuli mocno do siebie Matko Bolesna tylko nam uwierz Ona tam z Nim jest już w Niebie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.