Matka, córka i …ktoś...
Chyba przemknęło nastce,
Przez myśl, że jakiś brzuch,
Okradłby ją z miłości dawanej
matce…
Po niedługim czasie,
Mama z wielkim brzuchem,
O dość obszernym pasie,
Szepnęła do męża za uchem,
Że nadszedł już czas…
Dzidziuś jest już blisko,
Więc zabierz do szpitala nas,
A wnet zapłonie rodzinne ognisko…
………………&
#8230;……………
8230;…
Zupełnie zwariował,
Wodzi za nią wzrokiem,
Sprawdza czy jest realna,
Chodzi za nią krok za krokiem…
Pokochał ją od pierwszego spojrzenia,
Służebnym krokiem za nią…
Gdzie nie spojrzeć, on z małą…
Uwielbia słuchać jej gaworzenia,
Nie obeszłoby się bez powożenia,
Szybko zmieniał się w rycerza,
I ze swoją księżniczką na grzbiecie,
Z wyobraźnią góry, doliny
przemierzał…
Takie maleństwo,
A tyle szczęścia przynosi...
Takie małe dzieciątko,
A wielkie rzeczy do rodziny wnosi...
I narodziło się kolejne nowe życie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.