Matka zastępcza
Nad niebem głos Twój slyszę
Odzwyczaic się próbuje
Lecz to rzeczywistość
Tak silna i nieprawopodobna
Jestes duszą która czówa
choc Twe ciało tu jest
Nic nie zastapi Ciebie
nawet Wiara w Boga
Milosc?to słabe słowo
Twoje jak i moje
czas, strach to codziennosc
bo kocham Cie matko zastepcza
Pisze bo nie umiem powiedziec
Ale nie przeprszam za wnetrze
Dlaczego?!ziemina jest nietrwała
A miłość tak oniemila?
Przeprosic nie potrafie
Ale za to czuc potrefie
moja matko zastepcza!
Ty i ja pozostaniemy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.