W matni czasu
Godzina, tydzień, wiek....... ktoś zatarł
rachubę czasu.
Uśpiony każdy mój nerw a nicość wychodzi z
lasu.
Gdzieś kiedyś było inaczej, ktoś kiedyś
ufał i był
teraz już zmył go szmat czasu teraz już
minął jak sen
Zegarek na ścianie okłamał,ze raptem minęła
godzina
widocznie zegarki w mym świecie nie maja
prawa istnienia.
Ta ciemność to tylko obłuda, ten ból nie
może być wieczny
ta głupia w sercu posucha i mózg co myśli
zawzięcie.
To sen jak magia powtarzam, to sen i chcę
sie obudzić.
Latami siedzę przy oknie, i wieki odliczam
na chmurze.
zegarek na ścianie okłamał,ze raptem minęła
godzina
widocznie zegarki w mym świecie nie maja
prawa istnienia.
Więc dobrze, odejdę w nie pamięć i zatrą
się wszelkie zdarzenia.
Po deszczu co zmyje nadzieje i burzy co
zniszczy wspomnienia.
Okryje mnie pancerz dla obcych, zbuduje mur
twardy solidny
i tylko pamiętaj na zawsze, nie możesz jak
ja stać sie inny.
zegarek na ścianie okłamał,ze raptem minęła
godzina
widocznie zegarki w mym świecie nie maja
prawa istnienia.
po latach odeszłam od okna i krocząc w
świat lepkiej obłudy
jak inni zaczęłam odliczać, powstały,
znowu sekundy.
Komentarze (3)
hmm. porachunki z z czasem..bolesne wspomnienia i
czekanie.. zegar życia... wersy bardzo piękne..
w ciekawy sposob przedstawilas ten czas ktory byl,
jest i bedzie tylko zalezy od ciebie jak go
wykorzystasz....
Świetny rozrachunek z czasem i przeszłością:)