Matnia..
Nie potrzebujesz drugiej połówki przecież z
tą pierwszą było ci dobrze jakoby sępy
szarpią nie żebrzą takoby ty szarpałeś
sobie
Pewnego razu tak naturalne wydało ci się to
zezwierzęcenie więc pomyślałeś jakże
genialne zamienić zamęt jest w
uzależnienie
Nie tłumaczyłeś nie było potrzeby ani
widowni ani posłuchu na świecie porody
śluby pogrzeby ty bez wzruszenia jakby bez
ruchu
Sztywne schematy ramy i normy jakieś
kodeksy umoralajniące nie były w stanie na
moment krótki podejść ku tobie choćby po
prośbie
Taki powstałeś wbrew założeniom jakby ze
smyczy pourywany musieli cię zabić bo ich
pokoleniom
zbędny był ktoś tak popaprany
Nie byłeś pierwszy jak i ostatni zatem
strażników popostawiali
stoją pod bronią pilnują matni
by się następni nie pourywali
Komentarze (2)
mocne...podoba mi sie:)
No tak... ,ciekawie, ale czasem nie da żyć tylko z
pierwszą połówką.