Serum
Nie chcę pisać więcej wierszy więc napiszę
ten ostatni wszytkim których zostawiłem
życzę by nie byli stratni
Och zawiodłem niech to licho mamę tatę Boga
państwo
Ja siedziałem wówczas cicho
Jak się darło wszelkie chamstwo
Jakie czasy by nie były lekkie krwawe czy
nijakie
Tak nie można klepać biedy wymachując wciąż
tasakiem
Krew kurczaka nie zastąpi krwi przelanej w
polu bitwy
To nie krew tak w panu kipi a nadzieja że
się wykpi
Rusztowanie kręgosłupa który miałby być
posągiem
Chciałem ale nie umiałem prościej mówiąciąc
wręcz nie mogłem
Posypały się podpórki jakieś wrzaski w
cichej nocy potem to już wystrzeliło jak z
armaty albo procy
Zostaw drobne księdzu w tacy Alleluja
zmartwychwstanie ach już byli mądrzy tacy
co mówili co tam panie wszystko runie bez
pośpiechu lekko tknięte rąbkiem czasu zbyt
jest w dziele bowiem grzechu by pomogło
zwykłe pranie
Dokąd idę cóż przed nawias by nie objął
mnie podatkiem jeśli wciąż się zastanawiasz
jak to było z ewą z jabłkiem nie mniej
złudzeń górnolotnych ani skrzywień u nasady
wąż nie kusi tych nie dobrych wąż to serum
czystej prawdy
Komentarze (2)
Mądrze piszesz i liczę że zdanie zmienisz, ewidentnie
po "kuracyjnej" przerwie powrócisz.
Powiem tak:
Szkoda że ostatni, bo w tekstach
Twoich wierszy jest wiele prawd.
Jestem pod wrażeniem tekstu
przedostatniej strofy, chociaż
pozostały jest także interesujący.
Miłego dnia:}