Melancholia
Otwartą mam duszę,
Jak dłoń u żebraka.
Gotową do lotu,
Jako skrzydło ptaka.
Rozmyślam dość często,
Jak można wyjść z cienia,
By wszystkie posklejać,
Pęknięte marzenia.
Rozczulam się wtedy,
Z byle to powodu.
Zupełnie inaczej,
Niż było za młodu.
Częściej niźli radość
Smutek u mnie gości.
Trudno bywa nieraz,
Ukryć znamię złości.
I tylko wnuczęta,
Są blaskiem mej twarzy,
O którym tak często,
Każdy człowiek marzy.
autor
jarmolstan
Dodano: 2010-01-16 08:43:49
Ten wiersz przeczytano 1375 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
świetna puenta - pokrzepiająca w sumie.
To tylko melancholia. Minie. Już od pierwszego wersu
pięknie.
Jarmostan-ona dopada człowieka najczęściej na jesień
oraz w zimie. Przyczyną jest brak słońca. Czytałem
sporo o niej. Zaleca się żeby świecić światło-ale to
pobożne życzenia. Prąd jest bardzo drogi.Każdy ma
takie okresy, że czuje się wyprany z energii a świat
wydaje mu się trudny i niezrozumiały. Całe szczęście,
że są to chwilowe odczucia, najczęściej winne są
negatywne przeżycia oraz brak zajęcia. I tu pomaga
pisanie. Serdecznie cię pozdrawiam.
Melancholia kiedyś była chorobą, teraz to bakteria dla
pozji. +!!!