Melodia snu
zapadającym w błogostan po cięzkim dniu
Spokojne dźwięki białych klawiszy
kołyszą łagodnie czarne do snu,
wspominają melodię pięknej, leśnej
ciszy,
układając marzenia na wilgotnym mchu.
Zamykają się oczy utrudzone dniem
pragnąc spotkać swą muzę,
zwiewną czarodziejkę
władającą krainą nazywaną snem,
mglistym zapomnieniem dającym nadzieję.
Powracają z muzyką słodkich chwil
wspomnienia,
chwil co chciały trwać wiecznie
sędziwie jak czas.
Zamykają się w nutki anielskie
westchnienia
opadają powieki
i już nie ma nas.
Komentarze (6)
ladnie napisane,tak delikatnie,czuc takie wyczucie...
wiersz ładny, pozdrawiam :)
Właśnie wychodzę z błogostanu snu,ale przeczytam
jeszcze na dobranoc.:)
Przyjemny wiersz. Dostrzegam formy dopełniaczowe co
jest niezbyt dobrze widziane w wierszach.
I to jest dziw naszego istnienia... nad dziwy. Te
ciągłe pobudki. Czasami chciałoby się nie znać czasu
przeszłego. :)
sen daje ukojnie po pełnym wrażeń dniu :) bardzo
ładnie na dobranoc, pozdrawiam