mewy wiedzą najlepiej
nieznajomy z dalekiego brzegu
nad falami jeszcze słychać
twój śmiech i słowa
a mewy tak głośno krzyczą
jakby chciały zagłuszyć wydziobać
nieznajomy
już nie tęsknisz
za świeżymi przypływami
biegnącymi w twoją stronę
uściskiem
dlaczego
te mewy tak głośno lamentują
nad każdym utopionym listem
nieznajomy
nie pozwoliłeś podpłynąć
oszraniając oczy usta
a mewy spłoszone
coraz głośniej rozpaczają
jakby chciały zapełnić miejsca
które wchłania pustka
Komentarze (53)
Płynie się tym wierszem.
Przepraszam, że ośmielam się Poetko, ale co byś
powiedziała na mała zmianę:
/biegnących w twoją stronę
uścisków/
Pozdrawiam ciepło:)
Witaj... ładny klimat stworzyłaś. Może tylko mewy,
trochę za często występują, może chociaż jedną
zamienić na ptaki.... Serdeczności.
Potrafisz.
Płynie. A mewy? Faktycznie wiedzą najlepiej i
krzycząc, zagłuszają co trzeba, zapełniając
niepotrzebne...
Ściskam ciepło
namalowałaś obraz wersami:( serdeczności cii_szko
Literki związane tasiemką przesyłam...
Piękny jest
Kłaniam się uśmiechając..(:
widzę i słyszę te mewy i wyobrażam sobie nieznajomego
na drugim brzegu, piękny, nastrojowy wiersz,
serdeczności :)
WN :) uwielbiam Cię i czekam zawsze ze cos napiszesz,
nawet jak Ci sie nie podoba:) I to tak trwa od
momentu, gdy byłam tu jako Halina S. i publikowałam
głownie "listy do nieba".
A rymy mimochodem... nauczyłam się chyba tego od
kogoś, kogo poznałam na beju, choć do pięt z pisaniem
nie dorastam. One nadają melodyjności wierszowi,
dlatego je tak lubię. Wiersz ma płynąć:) choćby mewy
się darły wniebogłosy...
Przepięknie umiesz budować nastrój i pasjami lubię
twoje nieregularne, mimochodem wstawione, rymy:)