Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Mgielne Słoneczko cz. 3

Miał to być wiersz, ale chyba wyjdzie z tego książka. Napiszcie w komentarzach, czy w ogóle jest ciekawa:-)

W głowie mi szumi od pomysłów związanych z tym mężczyzną. Jego kasztanowe włosy, lekko zachodząca grzywka na oczy, której nie potrzeba poprawiać. Kłąb migoczących gwiazdek mam przed oczami, kiedy niemal śpiewnym ruchem opadam na swoje łóżko. Nawet i one teraz wydaje mi się być miękciejsze niż wcześniej. Satynowa poduszka sama pieści mi uszka, niczym dotyk warg tego przystojniaka w moich myślach. Och, jak pięknie by było, gdyby się domyślił, że darzę go wspaniałym uczuciem. Moglibyśmy w nieskończoność pieścić się dotykiem naszych dłoni, przy czym każdy dotyk byłby nie mniej naelektryzowany niż pastuch na wzgórzu. Pora jesienna w niczym by nam nie przeszkodziła. Kwiaty wciąż jeszcze byłyby w pełni rozwinięte i być może podałby mi jedną ze stokrotek z nieśmiałym uśmiechem. Podziękowałabym mu szczerością na twarzy i zachwytem w sercu rzucając swoje dłonie na jego ramiona. Być może nawet przewrócilibyśmy się na ziemię, która oplotłaby nas swoją kończącą się zielonością, a biały puszek spadający z liści, kołysałby nas w zwariowanym rytmie zachwytu. Och, może nawet by mnie pocałował, ścierając niewidzialną płachtę na mych ustach, czym zaznaczyłby, że był tam pierwszy. Śniłabym o tym pocałunku każdej nocy aż kręciłoby mi się od tego w głowie. Szeptałabym mu na uszko słodkie słówka, które sprawiałyby mu nie tylko radość, ale i uwielbienie. Być może byłby mną zauroczony równie mocno, co ja. Być może i on marzyłby o naszym pierwszy pocałunku i poczułby go niczym muśnięcie skrzydeł motyla na skrawku dłoni.
Och, to wszystko jest takie romantyczne! Obym tylko nie onieśmieliła go swym uczuciem. Nie chciałabym go spłoszyć zbyt szybko, bo tego bym nie zniosła. Nasza miłość przetrwałaby setki tysięcy lat, gdybyśmy tylko tego zechcieli.
Ja bardzo bym tego chciała.
Póki co, leżę w swym łóżku rozpamiętując tą cudowną chwilę, kiedy mogłam go poobserwować.
Niestety moje marzenia przerwał nagły podmuch wiatru wpadającego przez otwierane właśnie drzwi. Nie trzeba było długo czekać, żeby do mojego pokoju wpadła niczym piorun gorącego lata moja siostra Patrycja.
- No tak, ty jak zwykle tylko leżysz i marzysz o niebieskich migdałach! A pomyślałabyś o tym przystojniaku, który wygina się na dworze niczym Arnold Schwarzenegger!
Och, Patrycha potrafiła zawsze popsuć każdy nawet najbardziej romantyczny nastrój.
- No i co z tego? I tak jest sporo od ciebie starszy- odparłam zaraz prostując się na łóżku.
- Starszy właśnie musi być! Zresztą, co ty tam wiesz o mężczyznach. Ja miałam już niejednego i wiem, co oznacza, gdy mężczyzna patrzy na mnie dłużej niż pół sekundy- odparła chamsko prostując swoje wypukłe już piersi.
- Masz przecież dopiero dwanaście lat- sprecyzowałam wstając z łóżka.
- No i co z tego? U kobiety nie liczy się wiek, tylko dojrzałość seksualna dzieciuchu. Ty nigdy nie będziesz wiedziała, co to jest, bo ci rodzice i tak nie pozwolą na chłopaka. Do końca życia będziesz siedziała w tej ruderze wyglądając tęsknie przez okno, podczas gdy ja zdobędę sławę i pieniądze!
Podeszła do okna odsłaniając firankę tak, aby ktoś mógł ją zobaczyć. A potem pomachała dłonią i wyszczerzyła swoje zęby nie zapominając o piersiach, jakby tym atutem chciała zdobyć każdego mężczyznę.
- Widzisz tego ogrodnika? I on na mnie leci. Już ślini się na mój widok, a w gaciach ma pewnie mokro…
- Patrycha! Przestań opowiadać takie obrzydłe rzeczy! Gdyby tata cię usłyszał…
Nie dokończyłam, bo zaraz mi przerwała.
- To co? I tak kocha mnie bardziej niż ciebie. Ty niczego nie potrafisz robić doskonale, a ja tak. To dlatego pozwala mi się spotykać z chłopcami, a tobie nie, choć jesteś ode mnie starsza o rok. I pewnie głupsza- dodała chichocząc.
- Wyjdź z mojego pokoju!- Krzyknęłam podchodząc do okna przypadkiem, aby ujrzeć, czy faktycznie on tam stał i ją widział.
- A widzisz? Wiem, że tobie się on podoba, ale i tak nigdy na ciebie nie spojrzy!
- Wynoś się stąd!- Krzyknęłam, po czym z diabolicznym uśmiechem Patrycha opuściła mój pokój. Zamknęłam za nią drzwi, aby czasem nie wróciła. I tak już zbyt wiele powiedziała. A on faktycznie tak stał. Gdy ujrzałam, że spojrzał w moje okno jeszcze raz, natychmiast zasłoniłam się firanką i znów opadłam na łóżko. Tym razem jednak nie ze szczęścia, tylko z rozpaczy.
Och, jak ja nienawidziłam swojej siostry!

autor

Ewelina32

Dodano: 2018-10-27 14:16:48
Ten wiersz przeczytano 479 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Wolny Klimat Rozmarzony Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (6)

DoroteK DoroteK

11 i 12 lat, czy te dziewczynki nie są jeszcze
dziećmi? Czy nie za wcześnie na interesowanie się
mężczyznami? niepokojące...

Ewelina32 Ewelina32

Dziekuję Anno i tobie mily za odwiedziny. Wiem, ze
dwunastolatka jest dzieckiem, jednakże znam takie,
które z pewnością mogłyby wyglądać na starsze. Wstęp
nie zawsze bywa ciekawy, ale chciałabym tą książkę
trochę rozkręcić:-)

Ewelina32 Ewelina32

Dziękuję BordoBlues. To bardzo przemiły komentarz:-)
Oczywiście, jeśli kiedykolwiek uda mi się coś wydać,
nie zapomnę o Tobie:-)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Dwunastolatka nie jest kobietą. Jest dzieckiem.
/miękciejsza/ ? :):)
Nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam ten tekst.
Pozdrawiam

anna anna

niezły romans się zapowiada.

BordoBlues BordoBlues

Ewelinko, pisz dalej, to jest dobra i dojrzała proza.
pierwszy będę chciał od Ciebie egzemplarz tej książki
dla swojej żony. :):)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »