Mgła
mam kłopoty
jak na łokciach przegryzione rękawy
pustka snu
z bezprzykładnie zabitą wyobraźnią
jest we mnie czerń muchy
żerującej na białej krawędzi okna
i ciepło mchu
w którym umiera krzyk
moje trzy grosze
zrywają potokom brzegi
wokół których
gęstnieje mgła granic
wytyczona przez zdrowy rozsądek
tych co umarli za życia
lecz co mi tam
życie to mgła
w której zmartwienia
to czeki bez pokrycia
życie jest zbyt kruche
pac !
pisząc ten wiersz
zabiłem czarną muchę
Komentarze (27)
Życie jest kruche, byle co misę je przerwać,
prawda...ale odporne na natrętność nie tylko
muchy...pozdrawiam serdecznie
zdrowy rozsądek jest potrzebny, ale życie bez
wyobraźni?- nie wyobrażam sobie...
piwneoczy - dziękuję za ciepły komentarz:) Pozdrawiam
:)
ciekawie i intrygująco
ostatnio aż za duży tej gęstniejącej mgły
Pozdrawiam :)
Stella-Jagoda - dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam:)
zefir - dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam :)
marcepani - dziękuję za pozytywny komentarz (co do
mgły zostanę przy swoim:). Pozdrawiam:)
- czytam zamiast "gęstnieje mgła granic" - gęstnieje
mgła, nie ma granic... reszta przecudnie liryczna
pochłania jak mgła. Pozdrawiam i pozostaję w zadumie
:)
Bardzo ciekawe pozdrawiam
Intrygujaco.
Pozdrawiam:)
koplida - dziękuję i pozdrawiam:)
Ciekawie.