mi ości
nie ma miłości nieprawdziwej
to tylko wiatr historie kłamie
jak kuter co się ledwie kiwa
a jednak fale tnie i łamie
nie ma miłości co się kończy
grając wybierasz jakiś musik
i jak codziennie wstaje słońce
schodząc nadzieję w sobie dusi
gryzie bo przecież jakoś będzie
wszak przyjaciele obiecali
we wsi zbierają znów żołędzie
bo przecież będzie i tak dalej
nie ma miłości a jeżeli
jest to udawać coś nam trzeba
jeszcze się tam żagiel bieli
na kromce zgryźliwego chleba
Komentarze (8)
nie zgadzam się z przesłaniem ale wiersz dobry...może
tylko drugi od końca wers wypadł z rytmu(choć treścią
doskonale tam pasuje)
Jak zawsze bardzo orginalne , czyli typowy " z
nick-ad" . Ten, jak i wszystkie inne pochwalam ;D
Tobie ości, a mi kością stanęła... Forma utworu bardzo
mi się podoba. I w bardzo przewrotny sposób przemawia,
dając możliwość odczytywania zawartej treści, w
dwujnasób. Nie da się przejść obojętnie......
Nie raz ta miłość daje nam w kość! :-)
Melodyjny wiersz. Dobrze sie go czyta.
Udawac cos tam trzeba ... hmmm... w koncu wszyscy
jestesmy na swoj sposob aktorsko uzdolnieni ....
Grzes , podoba mi sie , sciskam bogna
Ładnie poprowadziłas swój wiersz, jest nieźle
zrymowany i może sie podobać.
Milosc jest uczuciem wiecznym,,,pieknym
jak gwiazdy , goracym jak wulkan,,,to
przedmioty milosci sa zmienne i nie zawsze
odpowiedzialne,,,dobry refleksyjny wiersz.