a miało być o kropce nad i
niby z innych rodziców ale nie to też
jabłko
chociaż poobijane z lokatorem pod skórką
doskonałych brak kształtów i rumieniec
gdzieś umknął
nawet jeśli wprost z tęczy nie kusiłoby
barwą
niby z innych rodziców ale owoc ich
starań
dziecko mając kłopoty w oczach prawie od
świtu
nie przekona że wszystko przez zielonych
kosmitów
z nosem dumnie zadartym gdy już pożar i
alarm
niby brak było weny w ciszy tkwiącej przez
lata
tracąc czas na szukanie coraz ciekawszej
książki
próbowałam postacie zamknąć w kręgu tak
wąskim
by w domysłach zostało to co ukryte w
kartach
spływał miękko atrament rozpieszczając
stalówkę
w pamiętniku od kleksów nie roiło się
wcale
kiedy siedząc w kąciku wymyślałam
wymówki
żeby jeszcze móc tylko przez chwileczkę
detalem
niczym garstkę korali ponanizać na myśli
sprawić aby zmyślony sen nareszcie się
wyśnił
wiernemu czytelnikowi...
Komentarze (2)
wyobraźnia nakreśla widzenie ja swoje ego a przecież
sny i wymyślenie to jednostkowa fantazja świata duszy
Podoba mi się narracja aby była ta konkluzja Dobry
wiersz zaciekawia zatrzymuje Na tak!
Ciekawy wiersz. Podoba mi się, jest nad czym myśleć,
słowa sprawiają wrażenie bardzo lekkich-a jednocześnie
przemyślanych. Jedyne co jest do poprawy to brak
znaków interpunkcyjnych, utrudnia to prawidłowy
odczyt.