nie-codzienność
domy śmieją się oknami
przykuwają wzrok przechodniów
twoją postać oświetla zachodzące słońce
klęczysz trzymając w dłoniach tabliczkę
jak wielu przed tobą na tej ulicy
spiker rześkim głosem zapowiada opady
śniegu
dlaczego tak trudno sięgnąć
do właściwego dzwonka i zapytać
mamo czy mogę wrócić
masz 18 lat
krakowskie kasztany rumienią się
ze wstydu
wiernemu czytelnikowi...
autor
Colett
Dodano: 2008-10-03 06:04:52
Ten wiersz przeczytano 399 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Bardzo podoba mi się Twój wiersz - poruszasz w nim
bardzo ważny temat .Może przemówi do kogoś klęczącego
z tabliczką...
za 3 miesiące będę miała 18 lat... i - mimo zachwytu -
czasem się tego boję...
naprawdę dobry wiersz. najlepsza chyba końcówka -
taka... niecodzienna :)