Mickiewicz zmęczony cover remix
Dziś proszę w ewentualnych komentarzach nie odnosić personalnie do mnie.
Proszę wersję moją nie komentować, proszę
was bejowicze dziś o niekomentowanie.
Wiersz został napisany jak data wskazuje
kilka dni temu. Publikuję go dlatego, że
nic innego w zamian nie wymyślę, a planowo
był na dziś przeznaczony. W mym sercu słowa
te są aktualne, ale...
"Mickiewicz zmęczony cover remix".
01.03.2018r. czwartek 16:42:00
Mickiewicz zmęczony*
* Utwór autorstwa Jana Lechonia, ów autor
właściwie nazywał się Leszek Józef
Serafinowicz. Urodził sie w dniu 13 marca
1899 roku w Warszawie, a zmarł w dniu 8
czerwca 1956 roku w Nowym Jorku. Byl
polskim poetą, prozaikiem i krytykiem
literackim oraz teatralnym. On to jest
współtwórcą grupy poetyckiej Skamander.
Debiutował w wieku 13 lat tomikiem 'Na
złotym polu". Dwa lata później wydał "Po
różnych ścieżkach". W 1916 roku w
Pomarańczarni wystawiono jego nokturn
dramatyczny "W pałacu Stanisława Augusta".
Jego właściwy debiut stanowił tom
"Karmazynowy poemat", który został wydany w
styczniu 1920 roku w Warszawie przez Jakuba
Mortkowicza, który był dedykowany
Żeromskiemu. Został przyjęty ze zgodnym
entuzjazmem przez krytykę i publiczność.
Poniżej wiersz oryginalny, a poniżej
oryginału mój, moja inspirowana oryginałem
przeróbka. Mam nadzieję, że śp. Jan Lechoń
mi wybaczy.
Powróciwszy do domu od Sekwany strony,
Mickiewicz się rozebrał z splamionej
czamary
I położył na łóżku. Nie był jeszcze
stary,
Lecz bardzo wiele cierpiał i był już
zmęczony.
I oto ledwo zasnął a w tej samej chwili
Zobaczył starą ławkę nad srebrnym
jeziorem
I w sukni, którą miała pamiętnym
wieczorem,
W lekkiej woni akacji spłynął cień
Maryli.
Jej wargi wyszeptały "Nasza
miłość-cmentarz,
Między nami jest morze rozlane ogromnie,
I za dnia tylko bitwa i wodzów
pamiętasz,
Lecz kiedy zamkniesz oczy, zawsze myślisz o
mnie".
Moja wersja
Powrócę do Ciebie kochana już na następnej
randce,
Teraz się rozbieram i w domowy ciuch
przebieram
I kładę się na sofie i nie czuję się jakoś
zmęczony,
Lecz bardzo dużo myślę o Tobie ma
ukochana.
Jeżeli tylko zasnę, w tamtej nocnej
chwili
To znów we śnie zobaczę Ciebie
Zapamiętam Cię taką, jaką widziałem Cię w
dzień i wieczorem,
A gdy rano się zbudzę to zmów na jawie
powędruję do Ciebie.
Nasze wargi szeptają kocham, bo to nasza
Miłość,
Między nami tak wiele wspólnych chwil,
A ja każdą w szczegółach pamiętam,
Lecz gdy teraz przez najbliższe trzy dni
Cię nie będę widzieć to zatelefonujemy do
siebie.
Zapraszam ponownie, co napiszę to sam jeszcze nie wiem. Dziękuję tym, którzy nie komentują personalnie pode mnie.
Komentarze (21)
dobrze, że wymyślono telefony...pozdrawiam
Nie komentuję, kłaniam się tylko.
Bardzo ładnie Amorku
Pozdrawiam:-)
Pozdrawiam serdecznie :) podoba mi się ...
Witaj, ciekawa inspiracja, podoba sie, nawet bardzo.
Pozdrawiam AMORKU.:)
Zgodnie z prośbą Autora nie komentuję.
Miłego wieczoru:)
inspiracja przednia i świetnie zagrany cover:)
pozdrawiam serdecznie
Pisarz, który się nie pogłębia, utrzymuje się zawsze
na powierzchni. Pozdrawiam Amorku
Piękna trawestacja a reszta wg życzenia, cicho
sza. Pozdrawiam Amorku.
No i fajnie.
Pozdrawiam Amorku, dodajesz smaczku temu portalowi :)
Witaj,
a co masz przymus pisania na Beju, mój Ty Dobrodzieju.
Miłego wszystkiego i wesołego...
Pozdrawiam.
Oj podoba się twoja wersja:)pozdrawiam cieplutko:)
Bardzo lubię do Ciebie zaglądać, tyle zawsze jest
różnych różności a między wersami ciepła i miłości....
dla Ciebie samych serdeczności :)
mnie twoja wersja bardziej się podoba
Wersje wersjami, ważne że je czytamy.
Porównując z oryginałem, pochwalić ochotę je mamy.
Pozdrawiam. Miłego dnia :))