między kalką a sercem
biegnie gdzie pieprz, gdzie ziele
angielskie, anielski
uśmiech dziewczyny w czarnej sukience; nic
więcej.
pustka pod skórą, bladą jak księżyc, co w
pełni
blaskiem opala, dyktując wiersz na dwie
ręce,
szczupłe tej samej, kiedyś w zielonej, zbyt
krótkiej.
długo czeka na maj, na zapach konwalii
w południe; to niemało, szczęścia
ułamki,
więcej z chabrów wypłynie i szarość
zabarwi
do połowy, a reszta? starczy! ściąga
czarną,
ubiera błękit, cuda dostrzega; żołędzi
deszcz, biedronki we włosach i wrzosy.
wreszcie dłoń
za dłoń chwyci, a ja wypadnę gdzieś
spomiędzy.
Komentarze (10)
Pieknie,choc smutnie
Nawet nieźle to wyszło :)..Dwa niezależne od siebie, a
jakże podobne :)..Palce, wiersz, ułamki
:)..Serdeczności.. M.
Pięknie. Pozdrawiam serdecznie.
inny, niepowtarzalny...szkoda, że pod skórą ukochanej
pustka, wtedy łatwo zgubić to co cenne, miłość na
przykład...
dla mnie dziś najlepszy! (trochę rymy pomieszane, ale
w niczym mi to nie przeszkadza; zero uwag - milion
emocji :)
Ładna poezja w której jest ruch, dzieje się Pięknie:)
"szczęścia ułamki" - pojawiło się skojarzenie ze
szkołą,bardzo ciekawy i taki uwrażliwiony,pozdrawiam
wiersz pełen tajemnic, ulotny, interesujący
Ciekawy tytuł i bardzo ładny wiersz. :)
duży ten świat pomiędzy kalka a sercem:)