Mieszkanie poetki
W rozsypanych rymach nie znajdziesz
porządku;
garść pożółkłych wspomnień, cień wiosennych
marzeń,
listy przewiązane uczucia koronką,
zasuszony fiołek w starym kalendarzu.
Parę strof wczorajszych zziębniętych o
świcie,
czas, którego nigdy dogonić nie może,
kilka kubków z kawą – wszystkie niedopite
i nadzieja ciągle w zielonym kolorze.
Stosy luźnych kartek, a na każdej słowa;
w myślach najważniejsze, jeszcze nie
spisane.
Popiół w klawiaturze po cichu się schował -
już kwadrans po piątej. Wiersz usnął nad
ranem.
Komentarze (60)
Hey :) mam dzis troche cZasu to moze sie wezme za
angielska wersje ale I tak musisz cierpliwie poczekac
jako ze zawsze sie konsultuje po przetlumaczeniu z
angielskim nauczycielem literatury:p bo miejscami
uzywam broken English jako ze ciezko ten Sam sens
przekazac. Sama tlumacze swoje to wiem :p w kazdym
badz razie twoj mnie zauroczyl wiec zadania sie
podejme:) jestem przekonana ze Anglikowi twoj wiersz
sie spodoba!pozdrawiam
Palenie warto rzucić, pisania nie! Śmieję się, bo
wiersz na poziomie:) Pozdrawiam Autorkę
jakby znajomy kąt, popiół na klawiaturze, tylko
zamiast fiołka zasuszone róże:)
wszystko zostało napisane ...powiem - piękny ...
pozdrawiam - miłego dnia:-)
Nic dodać, piękny. Miłego weekendu
Pięknie...Czytałam go kilka razy. Lubię takie krótsze
formy, w nich można wszystko zawrzeć i nie nudzą.
Dobrego dnia .Pozdrawiam
Wspaniały, więcej nie da się powiedzieć
Pozdrawiam i dodaję do ulubionych
Wenusiu, dziękuję, pędzelek jest akuratny do toalety
klawiatury ;)
Pozdrawiam:)
Igus - cieszę się, że wiersz przypadł Ci do gustu.
Bardzo ciekawa jestem Twojego tłumaczenia na
angielski. Gdybyś zechciała, wyślij mi, proszę, na
priv (mój mail w profilu).
Pozdrawiam:)
Bomi, dziękuję za skojarzenia. Mnie z Noblistką łączy
tylko ten popiół... :)
Pogodnego dnia:)
Irko, ja też:) a wiersz jest super.
Pozdrawiam:)
Art - kłaniam się wdzięcznie; od przybytku głowa nie
boli;)
Emciu, już nic nie mów o klawiaturze... ;) Mogę Ci
podpowiedzieć, do czyszczenia klawiszy używam pędzelka
do makijażu :)
Magdo, skąd ja to znam? Też kradnę czas wieczorami i
nad ranem.
Pozdrawiam:)
Zosieńko, Ty wiesz... jak zawsze pozdrawiam Ciebie
najserdeczniej :)