Miłość
Miłości szukam idealnej,boso tańczącej na
łące.
Szukam wśród gwiazd przeznaczenia...
Ale ono nie istnieje!
W krainę snu uciekam,serce zamykam i
czekam.
Na oczy twoje kojące
Na pocałunki i ręce drżące
Wśród wrzosów spędzone noce
Na rozmowach bez słów
Wśród nici babiego lata
I wśród zapachu bzów
I chciałbym z Tobą biec
Aż do utraty sił!
Trzymając się za ręce, a Ty w swojej
sukience...
I chciałbym razem z Tobą ratować świat,
łamać stereotypy
Zmienić wszystko!
Zatańczyć w deszczu, gdy inni pod
parasolem
I przenieść cię przez rwącą rzekę
Stanąć na placu i krzyczeć razem z Tobą
sprośne piosenki
Od tak...bo nie wolno
I przywiązać się do starego Dębu
ratując go od wycięcia
A Ty ze śmiechem strząsałabyś łzy...
I zasnęlibyśmy razem na środku betonowego
parkingu.
A ludzie śmialiby się patrząc na nas.
I wtedy mógłbym się nie obudzić
"bo karzda chwila bez ognia,
jest jak rok bez wody"
Nie zliczysz martwych godzin jak ptasich
skrzydeł na drzewach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.