Miłość
Miłość to dziwne uczucie
Tego nie znajdziesz na wyczucie
To samo przychodzi i odchodzi
A co gorsza nawet szkodzi
Zadając ból i cierpienie
A gdzie tu ukojenie?
Które pewnie by przyszło
Gdyby Ci wyszło
Królową Twojej duszy
Dla której śnieżek prószy
Dla której słoneczko wschodzi
Bo tylko o Nią chodzi
Bo ona jest sensem Twego istnienia
I nie mam co do tego zwątpienia
Że po za Nią nic się nie liczy
Nawet szacunek ludzi ulicy
Dlatego teraz gdy Jej już nie ma
Świat nie ma już znaczenia
Nic Cię nie obchodzi
A złość urodzie szkodzi
Lecz Ty się nie przejmujesz
Wrogie plany knujesz
Które mają na celu
Wśród osób wielu
Wytępienie miłości która teraz tak boli
Dusząc w niewoli
Która z początku tak piękna wspaniała
Okazała się niedoskonała
Dając szczyptę radości
I garść przykrości
Zwabiając wizją raju
I wpychając do ciemnego gaju
Dlatego przepraszam z góry
Za ten obraz ponury
Ale miłość dla mej osoby
To pod nogi kłody
Bo naiwnie wierząc w jej doskonałość
Popadłem w mrocznej toni żałość
Gdyż mój anioł któremu się oddałem
Spalił most na którym stałem
Zrywając to co nas łączyło
I szerząc to co dzieliło
Dlatego czytelniku drogi
Czytając ten wiersz ubogi
Nie miej mi za złe takiej oceny miłości
Bo me serce zranione do czerwoności
Kochać już przestało
I potwornie skamieniało
Lecząc swoje rany
Zmieniając życiowe plany
Które dążą do tego
By nie oddać się ślepej miłości
Która nie zna litości.
Komentarze (1)
A co jak trafi swoj na swego?Nie przegap tej okazji,
przez pomylke wyboru jednego i walcz o inna,
powodzenia