Miłość (III)
Przyszła nagle
gdy już się Jej nie
spodziewałem
weszła do mojego życia
cicho otwierając drzwi
straszna
jak śmierć
moja pierwsza miłość
mieszka w betonowych
szarych gniazdach blokowisk
co rano biega boso
po łąkach
podziemnych przejść
grywa na gitarze
zawsze przy tym fałszuje
pachnie wczorajszym piwem
przedwczorajszym hamburgerem
ma sto sześćdziesiąt dwa
centymetry prawdziwego uczucia
tą miłością
skleja co wieczór włosy
w strąki
spotykając Ją
odruchowo przyspieszacie kroku
taka Ona jest
moja miłość
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.