Miłość I łzy
Już ci tą miłość
wypłakałam do ostatka
Już mi ta miłość
Rozmazana na policzkach
Kapie
Po brodzie
Na podlogę
gotowa
… do zadeptania
Wytarłam Miłość
z podłogi
brudną szmatą.
Suszy się teraz
Na kiju.
A ja
za wszelką cenę
Prὀbuje
nie myśleć.
i co tu komentować? .. stara szmata na kiju smieje się ze mnie i tyle.
Komentarze (3)
Brudna szmata ociekająca miłością. Bardzo dobrze
napisany wiersz. Pozdrawiam
zdeptana miłość - a czy tak można? smutne to prawda.
Twój wiersz uświadomił mi jak stary jestem - "za moich
czasów" tak sie nie traktowało miłości.