Miłość Tatusia
Małe dziecko
skulone w kącie
bawi się
szmacianą lalką
beztrosko
nagle słyszy...
rzuca lalkę
chowa się
w kąt
najciemniejszy
na czworakach
by "tatuś" go
nie usłyszał
kroki
On już blisko
cienka linia
znaczy się
na zakurzonej
podłodze
świst
jęk
i płacz dziecka
rana na plecach
i jeszcze jedna...
"miłość Tatusia"
tak się odznacza
na maleńkim dziecku
i rana
następna...
następna...
następna...
I dziecko ledwo dyszy widzi niebieski blask Anioł je w górę unosi z plecami zabliźninymi od "Tatusiowej miłości" i nie widać już "Tatusia" na białych skrzydłach mamusia tuli do snu niebieskiego pokazuje dzień i świt...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.