Miłość zachorowała i umarła
Miłość zachorowała i umarła.
A Ty… moja miła
Stałaś mi się grzmotem
Pośród piorunów
W burzy uczuć.
Miłość zachorowała i umarła,
Gdyż nie wytrzymała
Czekania pomiędzy
Twoją cnotą
A moim pragnieniem
Zachowania Twej cnoty
Aż do ślubu.
Miłość zachorowała i umarła,
Bo Tyś… się erotomanią stała.
Nie ze mną, ale z innym się bzykała.
Miłość zachorowała i umarła
A Ty… teraz przychodzisz
I wypominasz mi,
Że zatrzasnąłem za Tobą drzwi
Do swego serca
I, że nie chciałem wraz z Tobą
Wychować tych wszystkich dzieci.
Nie moich, lecz Twoich
Lewych partnerów.
Miłość zachorowała i umarła
A ja wychowałbym z Tobą
Te, Twe dzieci i nasze też
A nawet adoptowanych pełno
Tylko ja człowiek z zasadami
A nie z jajami na jedną noc
Nie dam się wy rolować
Jak Ty cudze penisy
Po naszym ślubie będziesz
W swej szparce chować!!!
Komentarze (2)
bardzo ostre i dosadne słowa dobry
Odważne słowa, bardzo mi się podoba:) Pozdrawiam.