O miłości
Na skraju ruczaju
Przy bystrym strumyku
Dwa spojrzenia tak obce
Choć serca tak dzikie
Muskały uczucia
Zwiewne niczym mulin
Na pergaminowych listkach
Zatańczyły zmysły
Okrywając blade odkryte ramiona
Arkadią miłości
Zakołysały się biodra
Włosy bezładnie opadły na skronie
Uwydatniając błękit nieba w twoich
oczach
Opuszki palców skryte pod powieka
Muskają wargi wszystkich twych pragnień
Ciało Twoje skryte pod witrażem niebios
Oplecione bluszczem zapomnienia
Dzisiejszy dzień niech stanie się jutrem
I zapamięta to odbicie w lustrze
Ostatni raz zatańczmy fokstrota
Tonąc w głębinie ekstazy uniesień
Opuszczą to miejsce dwie dłonie
Teraz i na zawsze już razem złączone
Komentarze (3)
zmysłowo:)
Ładnie :)
Niech miłość będzie zawsze :)