Miłości światłość
zielonookiemu aniołowi któremu ofiarowałem żar duszy i serca płomień
Utraciłem miłości światłość
skazując na zatracenie istnienie
pogrążony w samotności mrokach
ujrzałem głębię zieleni
spojrzenia Twoich oczu
Otulony szarością rzeczywistości
usłyszałem cichy krzyk
rozpaczy Twojej duszy
poczułem ciepło Twojego serca bicia
Drżeniem westchnienia serca
melodią duszy błękitu
rozpaliłaś w moim sercu
gorejący płomień miłości
Żarem serca i westchnieniem duszy
zielenią błękitu szarości mego
spojrzenia
ofiaruje Ci jego
niegasnący żar
Komentarze (5)
piekny wiersz.plusik.
Piękne dary. Pozdrawiam
ładny...subtelny...muszę przeczytać wszystkie
...wiersze tam odbiorca schowany...zieleń to nadzieja
...pozdrawiam ciepło
piękne metafory
Witaj,urzeka klimat liryka,,ładny,ozdrawiam+++++