Miłosne uniesienie
Dźwię strun
zasypany słwami
on mój
nie puszczę go za nic
Treść nut
którymi ją woła
bieg słów
tak bardzo ją kocha
Tęsknisz już
choc przed chwilą cie wołał
marzysz wciąż
by być w jego ramionach
Boże mój
czy ty to rozumiesz
co przemawia w ciszy
gdy on mnie obejmuje
A serce nie krzyczy
nie woła pomocy
uwielbia płonąć
tą chwilą rozkoszy
Dziewczyna ta
co chłopaka ma w oczach
a na jego ustach
wypisane słowo kocham
Bezgranicznie kocha ją
i nikt tego nie zmieni
a ta Marta ma to coś
co przykuwa jego wzrok
Tak jak w życiu
spotkał ją
nie wiedziała skąd się wziął
Wystarczyło tylko
jedno z słów
by pozostać przy niej mógł
A ta Marta
ma już tak
że nie puści jego rąk
By snem ukoić marzenia
dźwiękiem strun
zagrał melodie
I ta melodia
nadal się nie zmienia
tak jak te słowa
które do snu tobie szepta
Komentarze (1)
wiersz z podtekstem osobistym Zawsze układ gdy jest
obustronny jest tabu Pięknie wypowiedziana kwestia +
Pozdrawiam z życzeniami:)