MIÓD
jesteś jak
miód
zamknięty w szczelnym słoiku
z metką
nie mogę cię dostać kupić
w nocy sklepy są zamknięte
a wy tam w środku
drwicie ze świata na zewnątrz
w stroboskopowym świetle
chyba zepsutej lampy
zegar wybija czas
jak didżej techno
za ladą nie ma nikogo
o tej porze bogowie idą spać
rano kiedy skończy się twoja
niezależność
wykupię cię
cały słoik
przyniosę do domu
i spróbuję rozbić twardą
nieprzepuszczalną
granicę
bezsmakową bezzapachową
jałową
którą odgrodzona jest
miękka bursztynowa
ciepła
esencja
chcę poznać jej smak
bo przecież ty masz smak
Komentarze (1)
Piękny wiersz, ciekawe spojrzenie na to, co
niedostępne. Tylko... po co "rozbijać granicę"? Może
wystarczy odkręcić zakrętkę? :)